Potrzebowałam treściwego kremu, ponieważ moja cera nieco straciła koloryt i łatwiej ulega wysuszeniu (nie jest sucha, a z powodu ciąży zmieniła się z tłustej na normalną z lekką tendencja do wysuszenia). Pure Calendula, według opisu wydawał się odpowiedni. Ma regenerować i przywracać poczucie komfortu, w składzie zawiera wyciąg z nagietka z upraw ekologicznych, olejek ze słonecznika, olejek z soi, olejek z rzepaku, olejek z pestek winogron, wyciąg z krzewu aphloi.

Jest treściwy i dość długo się wchłania, dlatego używam go tylko i wyłącznie na noc (mam wątpliwości, czy nadałby się pod makijaż). Konsystencją przypomina wyjęte z lodówki masło, żeby nabrać trzeba trochę „pojeździć” palcem, ale mnie to w zasadzie nie przeszkadza.
Stosowany regularnie sprawił, że moja cera nabrała kolorytu, stała się gładka, jędrna, odżywiona i dobrze nawilżona. Mimo moich obaw, nie zapychał porów.

Jedyne zastrzeżenie mam do zapachu - nie jest nieprzyjemny, pachnie nagietkiem, ale dla mnie zbyt intensywny (jest tak mocny, że czułam, go jeszcze przez 15 minut po nałożeniu i parę razy utrudniał mi zaśniecie).

Mimo jednej wady bardzo przypadł mi do gustu. Zachęcam do wypróbowania - ten niepozorny krem spisał się na piątkę.

Skład: Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Cocoate, Propylene Glycol, Butylene Glycol, Cetyl Alcohol, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Brassica Campestris (Rapeseed) Seed Oil, PEG-100 Stearate, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil, Myristil Myristate, Dimethicone,Stearic Acid, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Water, Glyceryl Stearate Se, Lecithin, Mangiferin, Glyceryl Stearate, Calendula Officinalis Flower Extract, Parfum, Methylparaben, Xanthan Gum, Tocopheryl Acetate, Sorbic Acid, Allantoin, Acrylates/C10-30 Alkyl Akrylate Crosspolymer, Ethylparaben, Propylparaben, BHT, alcohol, Sodium Hydroxide, Tetrasodium EDTA

5.00

Ocena na postawie 1 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę